Odkurzyłam pewne pliki muzyczne.
Mocna dawka czegoś, co niektórzy już nie nazywają muzyką.
Może potrzebowałam odreagować, przypomnieć sobie jak było...
Zdaje się- nie tak dawno.
Może i nie da się przy tym tańczyć, może nie da się przy tym rozmawiać...
Czasem jest to jednak jedyny sposób, żeby zagłuszyć myśli.
.... Mam dosyć kozaczków na szpileczce...
A glany- to najwygodniejsze buty jakie miałam...
Idę się z nimi przeprosić...