Nadąsana.
I wieczór stracony.
Bo Mu głupio było ją wypraszać .
A ja czekałam jak głupia do magicznej godziny.
Wczorajsza kąpiel w łzach była.
A potem już za późno.
Nienawidzę tego uczucia bycia gorszą .
Senne koszmary, ponoć skrywane lęki.
A dziś bardziej obca niż bliska.
Zimna i niedostępna. Za każdą łzę.