Po pracy.. Rezultat: niesamowity ból pleców, poparzone przez zielsko ręce (których dodatkowo odszorować nie mogę...)
, uginające się nóżki... I zadowolona jestem jak nie wiem co :). To nic, że ciężko. Udowadniam sobie i innym, że nie jestem
rozpieszczoną córeczką, która nic nie potrafi :). Zadowlona z siebie, nawet dumna :) Wytrwałam 7,5 h zebrałam 20 kobiałek. I jak na pierwszy raz to bardzo ładny wynik :) Krótko mówiąc : zajebista jestem ;)
I w dodatku fuksiara ze mnie :). Bo do pracy mam 4 km. Rano przeszłam, ale póżniej nie wiem czy dałabym się chociaż doczołgać do domu. I w tym momencie zjawia się rycerz na bialym koniu (;))- syn szefostwa. Odwiózł mnie do domku :)
i umilił podróż pogawędką (o wszystkim i niczym). I w dodatku w ogóle był dla mnie miły :) jakoś w trakcie pracy też o coś tam zagadał (tak, żebym sobie odpoczęła ;))
Jutro też idę :) a co! Jestem kobieta pracująca ;) A pieniążki- w tym wszystkim to nie one są najważniejsze. I będę je pamiętała chyba do końca życia, jako te pierwsze, tak naprawdę własne i bardzo ciężko zarobione. Zanim wydam, nawet złotówkę, przypomnę sobie że to prawie pół godziny zbierania w słońcu lub mżawce...
A i to niesamowita motywacja do nauki- były osoby, które z takiej pracy muszą utrzymać rodzinę... Współczuję... uczyć sie i uciekać z Polski... Jak najdalej... A wracać.. TYLKO NA ŚWIĘTA, do rodziców...
Tęsknię za Kochaniem...ale jakoś w natłoku tej pracy mniej ;) Przez 7,5 h udało mi się o Nim prawie nie mysłeć ;)
Ja nie mogę....ledwo siedzę :) Normalnie próbował mnie poderwać kolega brata ^^.
Uparł się, żebym zwróciła na niego uwagę. Hyhy... Łaził za mną krok w krok. Gapił sie bezczelnie na tyłek. Na biust nie mógł, bo nie posiadam :)
I w dodatku truł coś o dojrzałości kobiet ^^.
Myślałam, że mu krzywdę zrobię... Więc zaczęłam pleść o tym, że dziewczyna powinnam mieć starszego od siebie chłopca ;)
i nawijać mu o zaletach mojego Kochania ;)... Chyba złamałam mu serce...
Okrutna jestem
I jakoś się tym nie przejmuję :)
Sytuacja wyglądałaby inaczej gdybym miała starszego brata i jego kolega ;)...