• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Kwiecień 2017
  • Luty 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Kwiecień 2011
  • Luty 2011
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Kwiecień 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005

Archiwum październik 2005, strona 4

< 1 2 3 4 5 6 7 >

Bittersweet...

I popłakałam się dzisiaj.
Po tym .
Zwyczajnie...spojrzałam na Niego, z głośników sączyła się melodia...
Ta, przy której na moment runął mój świat...
Ta, która przywołuje tak bolesne wspomnienia.

I nie umiałam wytłumaczyć dlaczego .
Bo jak wytłumaczyć komuś słowami, że bez Niego...

Łzy szczęścia powinny być słodkie...

A później, jeszcze taka zapłakana, zaczęłam się śmiać.
Może to wynik wcześniejszej lektury CKM'a? A zwłaszcza listów do redakcji...
Pomyślałam sobie, że tak na dobrą sprawę, kobieta płacząca po akcie miłosnym, może wprawić mężczyznę w osłupienie.
Wyobraziłam sobie list Kochania do redakcji.
I nie mogłam się opanować.

A Kochanie chyba uznał, że potrzebuję psychiatry i wizyty w miejscowości W.
Dodam tylko, że w W. się urodziłam, bo akurat szpital w moim mieście był zamknięty.
Zbieg okoliczności? :>
14 października 2005   Komentarze (7)

Kawałek po kawałku...

W całym tym zamieszaniu zapomnialam o prymitywie z klasy.
W poniedziałek poprosił, żebym została w nim po lekcji w sali.
Usłyszałam,że moje wystąpienie zrobiło przed nim wrażenie.
Ponoć podziwia tak stanowcze, zdecydowane kobiety jak ja.
Podoba mu się to, że mam własne zdanie i że nie pozwalam się traktować w taki sposób jak on próbował.

On mówił, a ja widziałam jak fałszywe są to zdania.
Starannie ważone słowa....
Zmienił taktykę?
Na odchodne usłyszałam jeszcze, żebym z tą stanowczością i zdecydowaniem nie przesadzała...bo on to uwielbia w kobietach. I skłonny jest się zakochać. Przynosić czekoladki i kwiaty, przesyłać liściki, pobić Kochanie.
A moja odpowiedź była zdecydowana: Nie grozi ci zakochanie we mnie. Jestem tego pewna.
Moja Monisia zauważyła, że jak wychodziłam z klasy prymityw zrobił dziwną minę, a pózniej obciął moje nogi...
Jakoś cały tydzien chodziłam w spódniczkach.
Nie miałam weny na prasowanie spodni.

Usłyszałam od Bartka, że ślicznie wyglądam.
Miło, ze ktoś zauważa...

A te kwiaty...
Chciałabym kiedyś dostać kwiatuszka.
Ot tak za nic.
Za to, że jestem.
Cóż...może kiedyś się doczekam.
Albo co tam.
Kupię sama.
W końcu kto mnie bardziej doceni niż ja sama?

Przecucie jest już pewnością.
Szkoda...

Silną być, twardą być...

I archiwum wróciło po bardzo długim czasie... Dlaczego- wiem tylko ja. I tak zostanie.
09 października 2005   Komentarze (9)
< 1 2 3 4 5 6 7 >
Zlamane_skrzydla | Blogi