• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Dotyk_Anioła
    • innam
    • Linka
    • malena

Bittersweet...

I popłakałam się dzisiaj.
Po tym .
Zwyczajnie...spojrzałam na Niego, z głośników sączyła się melodia...
Ta, przy której na moment runął mój świat...
Ta, która przywołuje tak bolesne wspomnienia.

I nie umiałam wytłumaczyć dlaczego .
Bo jak wytłumaczyć komuś słowami, że bez Niego...

Łzy szczęścia powinny być słodkie...

A później, jeszcze taka zapłakana, zaczęłam się śmiać.
Może to wynik wcześniejszej lektury CKM'a? A zwłaszcza listów do redakcji...
Pomyślałam sobie, że tak na dobrą sprawę, kobieta płacząca po akcie miłosnym, może wprawić mężczyznę w osłupienie.
Wyobraziłam sobie list Kochania do redakcji.
I nie mogłam się opanować.

A Kochanie chyba uznał, że potrzebuję psychiatry i wizyty w miejscowości W.
Dodam tylko, że w W. się urodziłam, bo akurat szpital w moim mieście był zamknięty.
Zbieg okoliczności? :>
14 października 2005   Komentarze (7)
*linka*
15 października 2005 o 09:51
Ja też miewam bardzo zmienne nastroje... Jedno słowo, gest, melodia, spojrzenie potrafią sprawić, że nagle wszystko się diametralnie zmienia. Ja się czasami sama zastanawiam, czy nie powinnam się zgłosić do psychologa. Ale zawsze wolałam sobie sama radzić... A Ty nie potrzebujesz psychiatry. My tak po prostu czasami mamy :).
cici
14 października 2005 o 22:02
dasz rade bez psychiatry;)
Lets
14 października 2005 o 16:25
e tam psychiatry ;)
poza_czasem
14 października 2005 o 15:40
To akurat rozumiem...
ERRAD
14 października 2005 o 15:21
*niewiadomą (sorry)
ERRAD
14 października 2005 o 15:19
Kobiety zawsze są dla mnie jakąś biewiadomą...
anty
14 października 2005 o 15:12
Bittersweet..

Dodaj komentarz

Zlamane_skrzydla | Blogi