Największą tragedią jest nieumiejętność przelania myśli, uczuć na papier.
Słowa brzmią ciężko.
Gdyby tak na skrzydłach motyla...
"(...)chce żebyś wiedziała, że nigdy o Tobie nie zapomnę, bo nie zapomina się ludzi, których się kocha. Nawet
jeśli się kocha kogoś jak siostrę:*(...)"
Przyszywany brat.
Brakuje mi pewnych ludzi.
Taka mała grupka a sprawiała, że życie miało kolory.
Jak to jest, że z jednymi ludźmi po "cześć, jestem X" rozmowa toczy się już bez wymuszenia, swobodnie
i sympatycznie, a z niektórymi masz ochotę wbić w ziemię i przydeptać? :/