Jak to jest, że z jednymi ludźmi po "cześć, jestem X" rozmowa toczy się już bez wymuszenia, swobodnie
i sympatycznie, a z niektórymi masz ochotę wbić w ziemię i przydeptać? :/
Wszędobylskie bla, bla, bla.
www.anyszka.blog.pl
02 lutego 2007 o 10:28
Bo czasami chwytamy tylko cienie bez szans na uchwycenie slow rzeczy emocji...
Ja w sumie przestałam się już przejmować tym, że nie potrafię z niektórymi nawiązać kontaktu. Bo niby dlaczego to ja mam się zawsze wszystkim martwić? Nigdy nie lubiłam gadać byle czego... Bo dla mnie cisza nie jest krępująca. A przynajmniej rzadko kiedy... Tak sobie myślę, że tak już po prostu jest i nie da się niczego zmieniać na siłę.
KiziaM
26 stycznia 2007 o 19:02
hehehe.. jak retoryczne to nie odpowiadam.. nawet nie wiem co napisać na ten temat:D
Dotyk_Anioła
26 stycznia 2007 o 17:54
Wrr jak ja tego nie lubię... Tak gadać zeby cos powiedzieć, żeby nie było ciszy... A to bzdury takie i się odechciewa... Zwłaszcza gdzies w autobusie kiedy siadam z wlasnymi myslami i checia zeby mnie tylko nikt nie zauwazyl...
Dodaj komentarz