Widok śpiącego Mężczyzny rozczula. Zwłaszcza jeśli jest to Ukochany .
Wygląda jak Aniołek. Tak, tak...mój Wojowniku, Panie Wszechświata...
I Jego pomysły... Może dodatkowo zaimponowało mi, że nie poszedł na typowo męskie spotkanie z kolegami. Nie wnikałam w powody. W każdym bądź razie zrozumiałabym gdyby powiedział, ze chce iść. W końcu nie widują się na codzień. Tak, tak potrafię zrozumieć męską potrzebe wypicia %. Ta troska. Jego spojrzenie. Nie chcę żadnego innego. Nie potrzebuję substytutu . W końcu najlepsze te "swoje-oswojone", no nie?
Spieprzyłam nam wieczór. Miało być zupełnie inaczej. Szarlotka, ciepła herbata, jakiś "lekki" film...
I my. Odcięci od zimnego świata...
Dlaczego już nic nie pomaga?
Idę do lekarza. W poniedziałek.
Mam nadzieję, że przychodnia będzie czynna...
Czasem mam ochotę zakończyć to wszystko.
Tylko, że życie mimo bólu, problemów i rozczarowań potrafi przynieść coś co wszystko wynagradza. Miłość