• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Kwiecień 2017
  • Luty 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Kwiecień 2011
  • Luty 2011
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Kwiecień 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005

Archiwum wrzesień 2006, strona 1

< 1 2 3 >

Retrospekcja

Czasem jest tak, że niespodziewanie wpada ci w ręce pamiętnik sprzed roku.
Otwierasz przypakowo stronę i zaczynasz czytać.
Przypominasz sobie romans z tamtego czasu.
Coś co nie powinno się zdarzyć.
I co nie miało racji bytu.
Absurdalne i szalone.
Myślisz o tamtym chłopaku.
Traktowałaś go okropnie, mściłaś się za krzywdy wyrządzone .
Flirtowałaś na jego oczach z innym, całowałaś.
Mówiłaś, ze twoje serce należy do kogoś innego.
On uparcie powtarzał że cię kocha i nie zapomni.
Rozpieszczał, spełnial każdy kaprys.

Wakacje się kończą.

Wyjeżdzasz do szkoły.
Przez telefon informujesz go, że już cię nie zobaczy.
I, że to było nic .
On cię prosi, zaklina.
A ty jak kamień, bez żadnej litości.
W końcu ktoś, kogo bardzo kochałaś bardzo cię zranił.
I dlaczego tylko ty masz cierpieć?
Słodki smak zemsty ma posmak goryczy.
W końcu wrócił, ten, który zranił .
Informuje cię o czymś, czego nie chciałabyś wiedzieć.
Znowu cierpisz.
Płaczesz i przeklinasz, ale ratujesz swą wielką miłość.

Piszesz tamtemu, że wrócił ten, którego kochasz, że wybaczasz.
Życzy szczęścia, zapewnia o swym uczuciu.

Zapada milczenie.
Wydaje ci się, że zapomniał.
Gdy niespodziewanie dzwoni w grudniu, w czasie przerwy lekcyjnej.
Udajesz, że nie pamiętasz, że pomyłka.
Słyszysz jak cię woła po imieniu, mimo to- odkładasz słuchawkę.
Sprawa załatwiona.
Wykasowujesz numer i wspomnienia.

Marzec, Dzień kobiet
Odbierasz życzenia z nieznanego numeru .
I przeprosiny, że nie mógł napisać w walentynki.
Był w Norwegii, poza dostępem.
Prostujesz, że pomyłka.
Wcale nie, pamięta.
I kocha, choć wie, że to bezsensowne.

Milczenie.

Po kilku miesiącach, znowu odzew.
Ma dziewczynę, miał wypadek.
Tęskni, nie umie zapomnieć.
Padają słowa, które powinny być zarezerwowane dla jedynej .
Ignorujesz.
Mówisz, że wyjeżdzasz na wakacje z Ukochanym.
I niech zapomni.

11 września 2006.
Znajdujesz w dzień pamiętnik.
Czytasz.
Sytuacje sprzed kilku miesięcy stają przed twymi oczami.
Rozmawiasz ze sobą.
Szczerze.
Patrzysz na kremowego misia.
Od niego.
Uśmiechasz się, mimo upływu czasu, wyczuwasz zapach jego perfum.
Myślisz, że zapomniał.
Zdajesz sobie w końcu sprawę, że rozkochałaś go w sobie i skrzywdziłaś tak boleśnie, jak tylko to było możliwe.
I mimo to masz pewność, że cię nie nienawidzi.
Masz nadzieję, że ułożył sobie życie z jakąś fajną dziewczyną.

W nocy odbierasz mms'a i wiadomość.
Prosi o jedną przysługę, o mały drobiazg.
Zdjęcie, jakiekolwiek.
Pamięta każdy szczegół.
Spojrzenie, uśmiech i pocałunek.
Odładasz decyzję w czasie.
Patrzysz na zdjęcie i rozumiesz, że też nie zapomnisz.

Cokolwiek to było.
Dziwne są koleje losu...

Pokażę Wam go.
#Ten, któremu skradłam kawałek serca#
I niech będę potępiona.
12 września 2006   Komentarze (11)

...

Kiedy pisałam do W. nie myślałam, że tak go poruszy.

W końcu "to" zakończyliśmy już dawno.
A jednak...
Coraz częściej pisze do mnie w nocy smsy.
Wspomina.

Ciężko mi nazywać "tamto" związkiem.
Bo właściwie co "to było"?
Jakieś rozmowy telefoniczne, maile, wielogodzinne rozmowy na gadu, setki smsów.
Czasem słowa zbyt wielkie.
On to nazywał "unią dusz".
Kiedyś pomyliliśmy "to" z miłością.
Czułych wyznań i ciepłych słów nie szepce się przez komunikator.
I było "zerwanie".
Bolało.
I byli potem inni.
Realne namiastki tego, co mi dawał.

I potem zjawił się On, M.
Tak podobny.
Bo blondyn, bo niebieskie oczy, bo charakter, bo wrażliwość.
I pokochałam.

I mieszali się w snach.

I wielki powrót.
Próba oddzielenia ich dwóch.
Poczucie winy.
I odkrywanie różnic.
I miłość czysta, i wspólne mieszkanie, i wspólne marzenia.
"Tamto" się zamazało.
I napisałam W. jak zmieniło się moje życie.
Wszystko.
I w nim coś się poruszyło.
Bo studia wybrałam z M.
I się już nie spotkamy.
I już nie będziemy razem.

Słowa, które jeszcze niedawno tyle by zmieniły, teraz nie mają żadnego znaczenia.

Poważnie rozważam zmianę numeru.

Nas już nie będzie...i siebie nie znajdziesz też...
Już nigdy nie powiesz jak bardzo kochałeś mnie.
08 września 2006   Komentarze (6)
< 1 2 3 >
Zlamane_skrzydla | Blogi