• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Kwiecień 2017
  • Luty 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Kwiecień 2011
  • Luty 2011
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Sierpień 2009
  • Maj 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Sierpień 2008
  • Kwiecień 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005

Archiwum 19 lipca 2005

Litania skarg i zażaleń...

Nie żebym była nie w humorze. Nie żebym była poirytowana, zdenerwowana, wściekła.
Wszystko gra.
Wszystko jest ok.
Tylko mam dość (do wulgaryzmów się nie posuwam):
1. Radzenia sobie ze wszystkim sama. Cały dom, wszystkie sprawy są na mojej głowie.
2. Traktowania mnie z góry przez urzędników. No ja przepraszam, ale kiedyś wybuchnę. Na razie jestem cierpliwa.
3. Faktu, że jestem w domu non stop sama! Ok, dzionki mogą być. Może nie zeświruję. Ale puste mieszkanie nocą to nie jest szczyt marzeń.
4. Tego, że jak tylko pochwaliłam brata w mesie do rodziców to mnie wyprowadził z równowagi.
5. Niczego nie mogę zaplanować. No bo jak! Mam wakacje a czuję się jakbym pracowała na 2 etety.
6. Nieodzywania się Marka. Albo odzywania się mesami, które doprowadzają mnie do skraju wytrzymałości nerwowej.
7. Braku znajomych. (Mam nadzieję, ze dziewczynki przyjada na koncert).
8. Czekajacych mnie do przebrania 10kg czarnych porzeczek. No bo jak, brat by mi pomógł? Radż sobie sama. Pomogłem przynieść
9. Muszę zrobić jutro pranie, dżem i opłacić rachunek na poczcie (ave wredna pani z okienka :/)
10. Tego, ze tęsknie. Za rodzicami, za Nim, za...beztroską.
11. Muszę byc dorosła. Zachowywać się odpowiedzialnie. Tak robię odkąd pamiętam. Ale jak dochodzi do korzystania z przywilejów dorosłości jest jakieś 'ale'...
12. Braku Kochania. Jakie to wspólne wakacje bez Niego?
13. Niepewności czy On jest moim Kochaniem jeszcze...
14. Wpierania mi, że nie jestem brzydka. Ładna też nie, więc...
15. Tego, ze zapomniałam wpisywać "br".
16. Ogólnie jestem zmęczona!
17. Myślenia o czekającym mnie stresie maturalnym. I o studiach.
18. Czekania na wszystko.
19. Schodzącej skórki z ciała. (Czy wraz z nią zniknie opalenizna? ^^ Bo drugi raz się katować nie będę)
20. Zaciskania zębów. I mówienia: Nie, ok. Nie potrzebuję pomocy.
21. Budzenia się razno z myślą o Nim
22. Myślenia i nie-myślenia.
23. Nudnych filmów w tv.
24. Wieczorów przy kompie, dni, ogólnie...
25. Tego, ze musiałam zmienić hasło na bloga, na pocztę. Profilaktycznie. 26. Wszystkiego.
27. Siebie.


Ponarzekałam sobie. Złość minęła...
Okropna jestem...
19 lipca 2005   Komentarze (9)

...bo czasem kochać to znaczy uciszać bijące...

Przyśnił mi się. Nie On w czystej formie, tylko Jego odczucia.
To, że za mną tęskni, że chciałby mieć mnie przy sobie... I moja chłodna, obojętna odpowiedź: nie
Nie napisał do mnie tylko do brata...

Przez chwilę po obudzeniu nie byłam pewna, czy tak naprawdę nie jest...

Tylko sen.

Nie napisałam nic do Niego od dwóch dni. Dzisiaj będzie trzeci...
Ciekawe czy zauważył?

Nie zdziwiłabym się gdyby nie...
Nie zdziwiłabym się gdyby Mu to było na rękę...

Zachowuję obojętność i tęsknię...

Gdzie ty - tam ja, mimo burz, z woli dusz, ja cię kocham, no i już...


______________________________________________________________________________________
Dopisane po 3 godzinkach:
...
Tylko co jeśli to nie odniesie skutku?
Nie cierpię niepewności...
Jeśli (...tak....wciąż mam nadzieję, że to nie koniec...)będziemy nadal razem skopię Mu tyłek.
I to też będzie z miłości.
Postanowiłam.
19 lipca 2005   Komentarze (9)
Zlamane_skrzydla | Blogi