...
Smak różowego wina.
Oddech na skórze.
Dotyk dłoni.
Muśnięcie ustami.
Czasem więcej nie trzeba.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Smak różowego wina.
Oddech na skórze.
Dotyk dłoni.
Muśnięcie ustami.
Czasem więcej nie trzeba.
Nie czuję się już jakbym miała złamane skrzydła.
Rany dawno się zabliźniły.
*
Z pewną dozą ostrożności mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa.
Z dużym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że jestem zakochana.
Z całkowitym przekonaniem mogę wyznać, że nie kochałam w ten sposób nikogo wcześniej.
*
Z P. nie udało się utrzymać kontaktu. Dziwna jest tendencja mężczyzn do uświadamiania sobie, że ktoś jest ważny w momencie, kiedy kobietą zainteresuje się inny. Wylałam wiele łez, ale nie wróciłam do niego. Odradzali mi to wszyscy, tym razem posłuchałam rozsądku.
*
W K. zakochiwałam się powoli i ostrożnie.
*
Z dwóch kompletnie różnych światów tworzymy jeden- własny.