Bez tytułu
K. znowu na wyjeździe.
Udało się porozmawiać, czasem są drobne wpadki (myślenie mężczyzn i kobiet o tych samych rzeczach jest zupełnie różne), ale jest w porządku.
***
Zastanawiam się ostatnio jak istotny jest pociąg fizyczny i jakie ma przełożenie na sprawy łóżkowe (skutek nocnych rozmów z współlokatorkami) i czy miłość może istnieć bez magnetyzmu (nawet jeśli w łóżku jest świetnie)?
Czy świadomość, że możesz :
- na kimś polegać,
- ufać,
- porozmawiać na każdy temat,
- miło spędzać czas,
- przytulić się,
- planować,
Przy dodatkowym założeniu, że ta osoba ma cechy charakteru i osobowości, które cenisz; ale nie wywołuje przyspieszonego bicia serca, motylków w brzuchu tudzież innych zjawisk, to jest miłość czy nie?
Najprawdopodobniej znowu jestem w dolnej części sinusoidy.