Koleżeństwo
Spacer- błoga cisza lasu, skąpe światło księżyca i rozmowa o ciałach ketonowych.
I całował jak nie powinien całować.
Z pasją, zachłannością i niedowierzaniem.
"Trzymam cię i już nie puszczę".
*
Boję się.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Spacer- błoga cisza lasu, skąpe światło księżyca i rozmowa o ciałach ketonowych.
I całował jak nie powinien całować.
Z pasją, zachłannością i niedowierzaniem.
"Trzymam cię i już nie puszczę".
*
Boję się.
Praktycznie nieprzytomna pisałam koła z patofizjo i farmy, nie wiem nawet jakim cudem ale udało się je zdać.
Dzień wcześniej spędziłam z Ktosiem. Ze spotkania na '5 minut' zrobiły się godziny.
I nie byłam się w stanie uczyć wieczorem. Wpatrywałam się namiętnie w książkę a myśli błądziły.
Ludzie z boku śmieją się z nas.
Tak jakby to było takie proste.
*
Rozkwitłam.
Uśmiecham się codziennie każdego dnia.
To, że jestem bardziej promienna zauważają też inni.
I czuję się w końcu panią samej siebie.