Nie-moralniak, czyli wrażenia po upojnej...
Bo i faktycznie imprezujać odbiegliśmy nieco od standartów.
Zadnego wrzasku, wódki, wcietych ludzi...
Wszystko do 'humorku'.
Kocham ich.
Te kujony z Pierwszego LO.
Tą część klasy IIIc.
Bez nich...
Ale są.
I to jest najważniejsze.
A prezenty?
Ile było śmiechu :) Tak puchatych rzeczy nie miałam ;)
Marek wraca do G. Dzisiaj.
Wracam do S. Dzisiaj.
Odłożyłam wyjazd o półtorej godziny.
Wiem, że będę musiała przez to czekać 40minut na MPK.
Wiem, ze Go nie zobaczę...
Ale mimo to...
Czekam.