Wakacje? Ale kiedy?
Od poniedziałku biorę się za zadania z fizyki. Mimoza oszalała :/ Zadała 9 rozdziałów zadań + jakieś kserówki. Zastanawiam się gdzie znajdę czas na chemię i biologię.
"Maturzysci wakacji nie mają..."
Maturzystka..
Trudno mi uwierzyć, że minął drugi rok nauki w S. Dwa lata na walizkach. 5m-cy tęsknoty za Nim...
Cel: medycyna... I jeśli wakacje przy książkach pomogą mi dostać się na upragnioną uczelnię, to je poświęcę.
Odpocznę...kiedyś.
Gdy osiągnę, to czego pragnę...
Gdy będę miała poczucie, że wszystko jest tak jak miało być...
Chora ambicja? Nie. Ambicja i świadomość na ile mnie stać, przy jednoczesnym zdawaniu sobie sprawy jak niedoskonała jestem...
Chyba kiedyś będę pracoholikiem.
I wiecie... jakoś mi to odpowiada...
Podziwiam właśnie swoje świadectwo i piękny biało-czerwony pasek. Ta czerwień przypomina mi krew... Krwawy trud... Wstrętne choróbsko. I unoszące się gdzieś w przesteni pytanie Czy było warto?
Dla widoku oczu moich rodziców, uznania brata... Dokuczenia babce i pewnej części rodziny... Tak...
Ale wciąż scio me nihil scire
W tym natłoku pracy znajduję chwilkę, by potęsknić. Mimo wszystko... Mocno...