• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Dotyk_Anioła
    • innam
    • Linka
    • malena

Wpieprzanie się...czyli z serii 'to dla...

Gniew, żal, smutek, gorycz, słone łzy...to chyba nie jest dobry moment na pisanie... Ale jeśli nie teraz to kiedy? Skąd wiadomo, ze moment jest właściwy? A moze czekając przegapiamy właśnie ten czas?..
Emocje juz zdeczka opadły...łzy wysuszyły się- w końcu widze monitor i klawiaturę...
Dlaczego inni ludzie wiedzą CO JEST DLA MNIE DOBRE? Skąd? Skoro JA dopiero tego poszukuje?! Kto dał im prawo decydowania za mnie?!
Nie przeklinaj, nie przeklinaj, nie przeklinaj... Nie... a pieprzę to!
Chcę i będę... Pytam: dlaczego chcą mi spieprzyć wakacje? Dlaczego nie pozwalają nacieszyć się Kochaniem ?
Justysiu (qrwa jak ja nie lubię tego zdrobnienia...) MY NIE MAMY NIC DO MARKA, nie zrozum nas źle... To jak mam to rozumieć? Jak?! Nie chcecie mnie z Nim rozdzielić, ale robicie wszystko bym zrujnowała ten związek
Czy tak trudno zrozumieć, ze KOCHAM i JESTEM KOCHANA?!
"Masz jeszcze czas... jesteś młoda" Czy nie widać, że ten związek traktuję poważnie. Że się nie bawię, że nikt nie bawi się mną?
Masz plany, marzenia- nie zaprzepaść szansy.... Czy każdy, kto kocha traci swe marzenia? A może one po prostu ewoluują?
Co On takiego ma? Jak to co? Jest CAŁYM MOIM ŚWIATEM! Dla Niego żyję... Dla Niego walczę o każdy dzień.. o moją przyszłość...
"Chcemy TYLKO twojego dobra..." To dajcie mi żyć tak jak chcę...
Genialny pomysł- rozdzielić nas na dwa miesiące... "Bo nie możecie zostać sami" (w sensie ja z bratem ;))...
I tym sposobem parentes chca mi zafundować wakacje bez Kochania ...

Bo ja przecież nie mogę kochać... Jestem za młoda...

Tylko...
skoro nie mogę
to dlaczego
to czuję?!
27 maja 2005   Komentarze (1)
alexbluessy
28 maja 2005 o 11:45
:( tacy są rodzice... niestety... trzymaj się, jakoś będzie w końcu co nie zabija to wzmacnia. ja w zeszłym roku przeżyłam 4 meisiące bez swojego Ukochanego - on w Londynie, ja w Polsce. związek się nie zmarnował, wprost przeciwnie, umocnił sie i z każdym dniem jest cudowniej... uwierz, hm.. a poza tym to marzenia się spełniają. :o)

Dodaj komentarz

Zlamane_skrzydla | Blogi