• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Dotyk_Anioła
    • innam
    • Linka
    • malena

Wiara...nadzieja...miłość...

Wiara...lecz nie w religię, lecz to że kiedyś się spotkamy...
Nadzieja...że po latach będziemy gotowi na związek...
Miłość...w którą wierzę, w której pokładam nadzieję...

Co się stało?
Łatwo się domyślić- mes od Niego...
Bez żadnych zapewnień, ani gwarancji...
Gdzieś między wersami znalazłam ślady uczucia.
Kochał...i kocha...
Lecz...
Najprwadopodobniej zostanie tam już...W dalekich Niemczech...
Pierwsza reakcja? Szok. Zaskoczenie. Bolesne: tak myślałam. Bezsensowne łzy... Ale tylko kilka.
Świadomość, że mam u siebie gościa, któremu muszę zapewnić komfort wypoczynku, sprawiła, że wzięłam się w garść.
Wyciszyłam się.
Uspokoiłam.
W sercu- wdzięczność, za czas który był nam dany...
W sercu- uczucie, które się będzie tliło wiecznym ogniem...
W sercu- spokój i cisza...
W sercu- świadmość, że On był tym pierwszym ... Tym, o którym będę mówiła ze wzruszeniem...

Miłość polega na tym, żeby osobie kochanej umożliwić rozwijanie się i dbać o jej szczęście.
Niech chwyta okazję, realizuje marzenia...Niech będzie szczęśliwy...
A ja?
Chcę, żeby pamiętał mnie taką jaką kochał. Lekko zwariowaną, zaskakującą...szczęśliwą. Nawet jeśli przyjdzie mi kłamać na mój temat.
Nie cofnę się...Zbieram skrawki swoich marzeń, po to by On mógł spełniać swoje...
Bez wyrzutów.
Nie cicha rezygnacja...lecz cicha walka...

A kiedy spotkania przyjdzie czas może spojrzymy sobie w samo dno naszych dusz...

I dochodzę do wniosku, że to przez co musiałam przejść niedawno miało mnie przygotować na ostateczny cios.
Bo czasem trzeba wyrządzić mniejszą krzywdę, by ochronić przed tą większą...

Silna nie gniewem, lecz spokojem...
Mocna nie nienawiścią, lecz miłością...

I nade wszystko...zakochana w człowieku, który na pewno był wart moich uczuć...
26 lipca 2005   Komentarze (7)
Dotyk_Anioła
26 lipca 2005 o 20:00
Przykro mi, bo od poczatku wiedziałam, że on jest taki sam jak Kuba... Wystarczyło kilka notek, kilka okreslen bym zdobyła ta pewnosc... I wtedy nie wiedziałam, że ta cudowna dziewczyna, o której on pisze w swoich notkach prowadzi bloga... znalazłam go dopiero teraz juz po jego wyjezdzie i zorientowałam sie, ze to Ty... Niestety juz za późno, bym mogla cokolwiek powiedziec... Pokazac, uwrazliwic na to jak sie Toba bawił... Bo jego zachowanie pokazało jak bardzo jest niedojrzały... A jak jeszcze usłysze, ze facet ma prawie 20 lat to zaczne krzyczeć! I niech tam siedzi, wiesz? A Ty sobie jeszcze ułozysz zycie i bedziesz szczesliwa! Nie był wart Ciebie, skoro zapewniał, a teraz nagle tam zostanie! Niech sie tam kisi! A co!
kindziorek
26 lipca 2005 o 11:47
Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale wychodzę z założenia, że wszystko ma swoje miejsce, czas i cel...może teraz tego nie dostrzegasz, ale kiedyś...będzie co ma być...pozdrawiam:*
InnaM
26 lipca 2005 o 10:57
Przecież nie zostanie tam na zawsze. To niemożliwe.
kobieta zamężna
26 lipca 2005 o 10:52
jak zakochiwałam sie w P. mama mi powiedziała - jak coś ma być twoje to będzie, a jak ma nie być to choćbyś z siebie wyszła to i tak nic z tego... miała racje. Wyjechałam na prawie rok a to co rodziło się między nami przetrwało. Mimo że listy szły prawie dwa tygodnie a na częste telefony nie było nas stać.
*linka*
26 lipca 2005 o 09:40
Nie chcę oceniać i potępiać, ale na pewno nie zachował się w porządku... Przeczytałam tę notkę i doszłam do wniosku, że Cię podziwiam... Za ten spokój, opanowanie, pogodzenie się z losem... I miłość pomimo wszystko. Bez pretensji, wyrzutów... Tylko że miałaś prawo je robić... Masz prawo czuć się oszukana... Ale tyle w Tobie dobra i zrozumienia w stosunku do jego osoby... Podziwiam. Nie wiem jak ja bym się zachowała na Twoim miejscu. Chyba nie byłabym tak pobłażliwa i spokojna... Widać, jak bardzo go kochasz... Lepiej by jednak było dla Ciebie, gdyby ta miłość któregoś dnia wygasła. Trzymaj się dzielnie, kochana :*.
o_t_e
26 lipca 2005 o 07:40
...nieładnie postąpił... krótko... zachował się jak gówniarz...
ambiwalencja
26 lipca 2005 o 01:19
Był wart??? czy aby napewno był..?
Może lepiej będzie jak bedziesz wierzyć w to że był wart.. aczkolwiek wiem że dobrze zrobił zostając tam.. w niemczech.. znajdz sobie innego bardziej wartego twojego uczucia chlopaka.. bo on świety nie byl.. zapomnij.. wiem ze to trudne bedzie.. tym barziej ze byl to ten pierwszy.. ale pierwszy nie znaczy ze ostatni :> co nie :)
Dobrze ze silna jestes.. i nie placz za nim.. on nie wart jest twoich lez..!!

Dodaj komentarz

Zlamane_skrzydla | Blogi