Tyle wiemy o sobie, na ile nas sprawdzono......
To co podejrzewałam, a od pewnego czasu byłam pewna- okazało się prawdą.
Wiedziałam tylko, że chcę, żeby mi to powiedział.
Bez względu jaki ból to sprawia .
I usłyszałam.
Byłam przekonana, że w takiej sytuacji krzyczałabym, rzucała czymś... Ostatecznie zalała się łzami.
A tu...
Tak spokojna, cicha i opanowana...
Oswajałam się z tą myślą od dawna...od środy miałam pewność. Przez chwile zachwianą przez Jego zaprzeczenie .
I wiedziałam jedno. Że nie chcę końca...
Ludzie błądzą, popełniają błędy.
Ważne jest to czy tego żałują.
Żałuje.
I znów wezmę jego dłoń i pójdziemy razem.
Pewni uczuć.
Tamtego nie ma, nigdy nie było.
I już więcej do tego nie wrócę.
Wszystko zostało wyjaśnione. Niedomówień nie ma.
A Kochanie jest mój.
Marek postąpił źle... Skrzywdził Cię, a później jeszcze na dodatek wyparł się wszystkiego... Ale w końcu zdobył się na wyznanie prawdy... Może trochę późno, ale jeżeli naprawdę żałuje i naprawdę mu zależy, będzie się starał wynagrodzić Ci to wszystko. Powinien! Jesteś wspaniała :*.
Przepraszam bardzo, może to dlatego że dopiero co się obudziłam, ale nie rozumiem do końca..
A z tytułem notki się raczej nie zgadzam. Myślę że człowiek może zmienić się z dnia na dzień. Diametralnie i o przysłowiowe 180 stopni.,
Dodaj komentarz