• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Dotyk_Anioła
    • innam
    • Linka
    • malena

Szpitalne opowieści

Byłam dzisiaj na bloku operacyjnym.

Na żywo. I przytomnie. 

Chyba mam jakieś skrzywienie, ale krojenie ludzi mi się podoba.

Niesamowite patrzeć, co mogą wprawne ręce chirurga.

I nawet krew trysnęła na maskę asystenta :P

Wróciłam szczęśliwa.

*

Wcześniej kułam.

W pupę, w brzuch,  w ramię.

Pierwszy raz robił wrażenie, jakieś 1,5 tygodnia temu.

Ręce się trzęsły i serce waliło.

A potem było już tylko lepiej.  

Ciekawe, że człowieka można postrzegać przez pryzmat tylko jakiegoś narządu, części ciała.

I stwierdzam, że lepiej się wbijac w większe tyłeczki.

Przynajmniej igłę można wsadzić do końca.

 

 

 

 

29 sierpnia 2007   Komentarze (4)
szukajaca_prawdy
06 września 2007 o 21:03
a mnie zemdliło
linka-1
30 sierpnia 2007 o 21:11
I pomyśleć, że to, co Ty już wykonujesz pewnie i bez mrugnięcia okiem, mnie by pewnie stale przerażało. A z sali operacyjnej musieliby mnie wynosić. Dzielna jesteś i widać, że po prostu się nadajesz :).
dotyk-aniola
29 sierpnia 2007 o 21:27
Ale jak do końca?
Eee a ja byłam przekonana, że tylko koniuszek :(:(. Ja się boję takich zabiegów...
innam
29 sierpnia 2007 o 19:48
O, to w mój wbiłabyś się z powodzeniem :D

Ja sobie nie wyobrażam tego, czego Ty byłaś świadkiem - rispekt :D

Dodaj komentarz

Zlamane_skrzydla | Blogi