Odbita piłka...
Pewien chłopiec poprosił mnie o tą przysługę.
Amatorsko fotografuje przyrodę.
Podobają mi się jego zdjęcia.
Zgodziłam się.
Tylko lekko targają mnie wyrzuty sumienia...
Nie ma Kochania .
Nie wiem czy Mu o tym pisać.
Właściwie to nie ma większego znaczenia.
Ot po prostu mam spędzić kilka godzin w terenie pokazując G. znajmomemu.
A jednak... lekka nutka wątpliwości...
Mam nadzieję, że w nic się nie wplątałam...
Chyba nie robie nic złego...
To co wydawało mi sie dobrym pomysłem, już nim nie jest...
A pal licho!
Jestem przewodniczką :D
... I to przewodniczką człowieka od zdjęć :D
Zwłaszcza jedno mi się podoba... może będzie moim wynagrodzeniem? ;)
Dopisane po około pół godzinie:
Napisałam mesa z wyjażsnieniem do Kochania z zarysowaniem sytuacji. Wolę to zrobić, niż ktoś życzliwy miałby donieść, że widział mnie z kimś... Zresztą wolę, żeby wiedział o takich rzeczach.
i moze kochanie poczuje sie zagrozone..
Ale to tylko tak zeby go troche podenerwowac.. a nie na powaznie :D heh..;)
Dodaj komentarz