• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Dotyk_Anioła
    • innam
    • Linka
    • malena

Lubię kiedy...

Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchylą bezwiednie.


Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.


I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.

Kaziemierz Przerwa Tetmajer


Czuję się jak ta kobieta z wiersza... I nie chodzi wbrew pozorom o sex (bo nie było =)), ale o tę bliskość...

Tę świadomość, że jest się z drugą osobą, a nie że jest ktoś obok...


W takie dni jak dziś wierzę, że to co się tworzy (wytworzyło?) między Kochaniem a mną ma szanse przetrwać czekające nas próby...

Obserwatorowi z zewnątrz dzisiejszy wieczór wydałby się zwyczajny...ot normalna para- spacer, trochę u Niego, wieczór u niej... Komedia romantyczna... Nic specjalnego...
I każdemu, kto tak stwierdzi dam pstryczka w nos i powiem, że się bardzo myli =)


Niezwykłość tkwi w prostocie i zwyczajności. Trzebą ją tylko odkryć...
10 czerwca 2005   Komentarze (1)
moje
11 czerwca 2005 o 09:03
W takim razie źle zinterpretowałaś ten wiersz. Jest to przedstawiciel dekadentyzmu, a tetmajer sugeruje, że kobieta jest potrzebna, żeby wprowadzić mężczyznę do rozmyślań metafizycznych. Chodzi mu przede wszytskim o bliskość fizyczną, a nie o oparcie psychiczne. I w dodatku nie musi to być żadna konkretna kobieta z cyklu ta jedyna.

Dodaj komentarz

Zlamane_skrzydla | Blogi