Koniec miłości?
Po 2 godzinach i 43 minutach zabrako mi łez.
Pierwszy raz w życiu modliłam się szczerze do Boga...
Opuchnięte oczy, ból głowy... I świadomość, że muszę przestać nazywać go moim ...
Nocne zapiski są w zeszycie...Tam są bezpieczne....Tam jest mój ból...
Przez miesiąc upewniłam się w moim uczuciu... Samotnie... On mnie już nie kocha...
Ale niech słowo "kocham" jeszcze raz usłyszę,
Niech je w sercu wyryję i w myśli zapiszę...
Wiem tylko jak to jest.. sama to przeżyłam.. i łatwo nie będzie :* < tullee mocno >
Może pogadaj z nim jak wróci.. może jeszcze nic stracone?
czy sama to stwierdzilas?
Dodaj komentarz