• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Dotyk_Anioła
    • innam
    • Linka
    • malena

Kolejny błąd...

Wiedziałam, że mnie kiedyś skusi ten link do Kochaniowego blogu.
Miałam do Niego nie zaglądać. Uszanować jakąś część Jego prywatności.
On przyznał sie już, że od początku czytał notki... Ja odpędzałam pokusę.

Dziś poległam.
Jedno kliknięcie.
Pusto... przestrzeń niezmącona żadną myślą.
W końcu logicznie. Go nie ma, więc i pisać nie było komu.
Krótkie zastanowienie się.
Które notki?
Te z początku znałam. Jeszcze z czasów, gdy byliśmy tylko gadulcowymi znajomymi.
Czas, kiedy mnie jeszcze nie było w Jego życiu.
I pech.
Słowa, których wolałabym nie widzieć...
Monika...
Zapiekło.
wiedziałam, że On ją kochał. Nie wiedziałam, że aż tak...
Kilka notek z okresu :przedmiotowego traktowania kobiety".
Gdybym Go wtedy spotkała i zachowałby się tak w stosunku do mnie, nie bylibyśmy razem. Od razu przed oczami niemiłe wspomnienie...
Grudzień 2004.
Kolejne kocham do Moniki. Pod koniec roku deklaracja: Muszę się od Niej uwolnić ...
W styczniu, tak w połowie zaczynam się ja i nasza historia.
Już nie czytałam.
Tak świeże wyznanie, tak silne uczucie...
Obawiam się, że gdzieś tam w treści notek z naszego bycia razem wplecie się Monika.
Na dzisiaj mam już dość.
W dodatku przypomniała mi sie treść sms'a, przed Jego wyjazdem. (...) Jeśli będzie coś nie tak, rozstaniemy się tak po prostu, bez słowa... Zabolało mnie wtedy. Nie powiem...

Spojrzałam na siebie. Krytycznie. Przypomniałam sobie ją.

Cholera, jestem substytutem kobiety przy niej...

I po co mi to było?
To ludzie sami sobie komplikują życie. Udało mi się.
Kolejny raz skomplikowałam...

Tylko substytut...
07 lipca 2005   Komentarze (8)
szukajaca_prawdy
08 lipca 2005 o 20:00
Było... Wlasnie to wszytsko było... Wiemze trudno tak poprostu powiedziec, ze to bylo. Bo gdzies w gglebi dreczy nas to, ale jest z Toba nie z nia...
Grainne
08 lipca 2005 o 18:58
*tulę* Ale lepiej znać prawdę, czy nie tak? Słowa, słowa, słowa... Słowa wprowadzają zamęt, zwłaszcza te pisane i to jeszcze skierowane nie do nas bezpośrednio... Wyjaśnić wszystko może tylko s z c z e r a rozmowa. Tak ja sądzę. A prawda, nawet ta polesna, to podstawa związku. Kiedy zaś podstawa jest niepewna, funsament zachwiany, jak budować na tym coś trwałego. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Bo jesteś tego warta :).
ZludzeniaZaby
08 lipca 2005 o 18:36
to bylo..Monika byla..tak samo jak w Twoim zyciu bywali inni..to normalne..nie mysl o sobie jako dobru zamiennym..a gdy masz watpliowsci po prostu z Nim pogadaj..wiecej wiary w siebie..pozdrawiam serdecznie:)
*linka*
07 lipca 2005 o 23:47
Wiesz... doskonale Cię rozumiem. Ja kiedyś też pogrzebałam na pewnych blogach... Znalazłam kilkakrotnie skierowane do pewnej dziewczyny słowa \"kocham\". A przecież powiedział, że nigdy wcześniej ich do nikogo nie wyrzekł. Zabolało... Ale ja nie potrafię niczego ukrywać, więc mu o tym powiedziałam, a on mi wszystko wyjaśnił. To była tylko jego gadulcowa znajoma i takie przyjacielskie żarciki. Nazywał ją swoją żoną... Ot, takie szczeniackie wygłupy. W Twoim przypadku jest inaczej i wyobrażam sobie, jak Cię to musiało zaboleć. Chyba niepotrzebnie to zrobiłaś... Ale pamiętaj, że on miał prawo kochać kogoś przed Tobą, kiedy Cię jeszcze nie znał i kiedy nie byliście razem. Może na początku Waszego związku tliły się w nim resztki tego uczucia... Moim zdaniem ono jednak wygasło. Dzięki Tobie i za Twoją sprawą!! To się już skończyło. Teraz ma Ciebie i na pewno jest szczęśliwy. Może zdarza się mu z uśmiechem wspomnieć Monikę, ale nie sądzę, żeby kryło si
zlamane_skrzydla
07 lipca 2005 o 21:16
Tylko, że ja syna szefów nie kochałam. Swego exa lubiłam. Bo miłością tego też nie można nazwać.
Ufam Mu. Tylko, to tak cholernie boli. Tym bardziej, że mam świadomość, że będąc już ze mną nadal ją kochał... ech...
Mam nauczkę na przyszłość.
Nadzieja.
07 lipca 2005 o 19:37
Słońce! Przeczytałaś stało się... kurcze jedyne czego mogę ci szczerze doradzić nie myśl o tym.. i nie i zaufaj mu. Nie wchodź tam więcej. ja tak własnie spieprzyłam mój związek... ciągle miałam przed oczami tą jego wcześniejszą... Kurcze i z mojej winy to sie rozpadło. Nie popełniaj tego błąedu. Zaufaj.
ambi -> Dziadek
07 lipca 2005 o 19:08
Pomyśl teraz jak on by zareagował gdy by zaczał czytać Twoje notki o Synu szefa.. o Twoim Ex... niby nic ale pewnie i tak by to zakłuło..
Nie przejmuj się tym tak bardzo co było z Moniką.. on już z nią nie jest.. nie możesz się porównywac do niej.. nie jestes subtytutem.. kazdy człowiek jest inny.. on jest teraz z Toba.. pomysl o tym.. nie jest z moniką.. nie zabiega o jej wzgledy.. jak by tak bylo.. to by nie bylo teraz tej notki i tego komentarza!!.. musisz bardziej zaufac i jemu i sobie..
i nie raz się tak czytając jego notki.. po prostu ich nie czytaj..
ambiwalencja
07 lipca 2005 o 19:08
hehe mialo byc samo abiwalencja.. :P zle mi się nacisnęlo :D sorki :):*

Dodaj komentarz

Zlamane_skrzydla | Blogi