• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Dotyk_Anioła
    • innam
    • Linka
    • malena

I just want to say...

W natłoku załatwiania osiemnastkowego...
Nie podzieliłam się jeszcze czymś.
Otóż...
Mój, nasz przeżywający złe chwile związek, powoli wychodzi na prostą.
Wraca.
Były łzy radości i euforia.
A teraz jest pytanie: co dalej?
Bo zmieniło się wiele.
Jestem inną osobą, On też zapewne nie jest już Tym Markiem .
Czy po trzech miesiącach rozłąki odnajdziemy to, co prawie zniszczyliśmy?
Czy zapomnieć o całym smutku i nie wracać już do tego tematu? Nie prosić o wyjasnienia?
Boję się...że gdy Go zobaczę, nie będę w stanie przełamać się i tak zwyczajnie Go przytulić.
Boję się, że przez tą swoją dumę zniszczę doszczętnie to, co jeszcze między nami zostało.

Jeśli będę taka jakiej nie rozumiesz...O jedno Cię proszę- kochaj mnie jak umiesz. Jeśli powiem kiedys coś, co zrani do żywego...O jedno Cię proszę- nie pamiętaj tego

To będzie chyba ciężkie spotkanie.
Z bardzo trudną rozmową.
Być może oznaczajacą rozstanie.
Tym razem świadome .
Choć czy chciane?

Wraca- kiedyś we wrześniu. Być może za tydzień, może za dwa, trzy.
Wraca.
10 września 2005   Komentarze (15)
*linka*
17 września 2005 o 11:38
Chciałm wysłać Ci kartkę, ale nigdzie nie znalazłam maila... Muszę się więc zadowolić komentarzem na blogu ;).

Kochana, z okazji Twoich 18. urodzin, pragnę Ci z całego serca życzyć wszystkiego najlepszego... Niechaj udaje Ci się realizować swoje plany i marzenia, nie bacząc na przeszkody i podejmować zawsze słuszne decyzje, które w rezultacie doprowadzą Cię do szczęścia. Spełnienia wszystkich marzeń, uśmiechu na co dzień i morza miłości... Życzę Ci, żebyś umiała się cieszyć z małych rzeczy i dostrzegała pozytywne strony wszystkiego. Niechaj życie zaoszczędzi Ci bólu i rozczarowań, a obsypie Cię wieloma wspaniałymi chwilami i przeżyciami :*.

\"Życzę Ci szczęścia,
ale nie tego szczęścia, które można kupić,
odcinając się od świata.
Nie tego, które można zdobyć,
poświęcając marzenia dla wygodnego życia.
Życzę Ci szczęścia płynącego z robienia tego, co potrafisz robić najlepiej.
Płynącego z podjęcia
Ithildriel
14 września 2005 o 20:05
czasem warto schowac swoja dumę do kieszeni...
kobieta zamężna
13 września 2005 o 10:59
miłosci nie da sie zatrzymać, jeśli nie pozwolisz jej dojrzewać i przechodzic na kolejne etapy - umrze. Może pora na kolejny?
*linka*
12 września 2005 o 16:03
Kiedy już wróci, spotkacie się, porozmawiacie i... wszystko będzie jasne. Zastanów się, czy jesteś mu w stanie wybaczyć... Czego pragniesz. Być może otrzymasz od losu jeszcze jedną szansę na szczęście u jego boku...
PS. Mam urodziny dokładnie miesiąc później - 17 października :).
cici
11 września 2005 o 00:03
podstawa to sie nie bac... reszta sie sama ulozy...
szukajaca_prawdy
10 września 2005 o 20:37
Co ma być to będzie :) Z woli dusz;)
InnaM
10 września 2005 o 19:50
Najważniejsze, że wraca.
Lets
10 września 2005 o 19:45
przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz... bęzie dobrze - trzymam kciuki!:)
moje
10 września 2005 o 17:40
Nie bój się. Obawy za dobre nie są, choć stawiają pytania. Idź do przodu i zobaczysz jak będzie.
destiny
10 września 2005 o 17:03
wiem jak sie cieszysz, wiem co czujesz, bo przezywałam to kilka miesiecy temu... i bylo pieknie, po trzech miesiacach byly cztery miesiace szczęścia, byla data slubu, bylo szukanie mieszkania, byl wzór obraczek, byla wymarzona biala suknia... a teraz nie ma nic... i coz z tego, ze on potrzebuje mnie, a ja jego, coz z tego, ze jest mi najblizszą osobą na tym swiecie... okazalo sie, ze to za malo...
trzymam kciuki zeby wam jednak sie ulozylo, ale z doswiadczenia wiem, ze bol jest za duzy, zeby moc poukladac wszystko od poczatku jakby nigdy nic sie nie stalo...
o_t_e
10 września 2005 o 16:40
...a jednak... i jesli kochasz tak jak czuje ze kochasz... tak jak mi sie wydaje... moze puscic w niepamiec ta rozlake... i kochac jeszcze mocniej?...
Neophyte
10 września 2005 o 16:37
\"There is no sin, that cannot be forgiven... Except wrong understood pride...\"

Duma jest ważna. Człowiek ma wiele powodów by byc dumnym. Jednak źle pojeta duma prowadzi to klęski. Twoja sytuacja jest zbyt poważna by ryzykować, że uniesiesz się źle pojetą dumą... Daj mu szansę przynajmniej sie wypowidzieć...
zlamane_skrzydla ---> ambi
10 września 2005 o 16:35
Wprost o rozstaniu mowy nie było.
Wiem, że gorzkie słowa, ale w końcu...lepiej być miło zaskoczonym niż nieprzyjemnie rozczarowanym. :]

Choć kurczę :> po co by do mnie kiciu pisał :> i że tęskni, i że odbijemy sobie to wszystko :>

I znowu jak wtóna analfabetka, nierozgarnięta istota, powiem: Wraca. Mój Ukochany wraca :]
A kopniaka dostanie.

Choć nie wiem czy ból fizyczny wynagrodzi mi mój psychiczny.
poza_czasem
10 września 2005 o 16:23
Może warto spróbować...
ambi
10 września 2005 o 16:22
to że wraca nie znaczy że do ciebie. Moje gorzkie słowa niech cie jakoś nie smuca.. ale to on przeciez powiedział że jednak jest cos nie tak.. ze chce sie rozstac prawda?..Ja bym na twoim miejscu nawet nie myslala o tym czy sie do niego przytulic czy nie?.. czekaj na jego krok.. zobacz co on zrobi.. bo mozesz zrobic cos czego pozniej bedziesz zalowac..
To koniec.. moim zdaniem to koniec.. ale wszystko zalezy od was.. od ciebie i od niego..
Bo on się zachował jak cham.. a ty na chama nie zaslugujesz!

Dodaj komentarz

Zlamane_skrzydla | Blogi